wtorek, 30 grudnia 2014

Kleszcz

Przyglądał się pomysłom na slogany reklamowe mające przynieść dziesiątki tysięcy zysków producentowi niezbyt popularnego masła. Cała strona pokryta była pojedynczymi słowami, niepełnymi zdaniami i przede wszystkim bezsensownymi gryzmołami. W niespójnym chaosie, który zawsze zostawał po jego tak zwanym procesie twórczym, dwie koncepcje najbardziej przyciągały uwagę. Rozważał wybranie: "Smaruj, jedz, ciesz się życiem" oraz "Poczuj się jak pączek w maśle". Pierwsze hasło wydawało się lekko naciągane i już widział, że sprowokuje niektórych klientów do komentarzy w rodzaju "Smaruj, tyj, ciesz się cholesterolem." Mimo wszystko podobało mu się. Slogany rzadko okazywały się stuprocentowo trafne. Drugie hasło było zbyt niejasne. Sugerowało, że ktoś będzie zanurzał ludzi w roztopionym produkcie mleczarskim. Sięgnął po czerwony długopis, aby podkreślić pierwszy slogan. Jego ręka jednak zadrżała, po czym zamazała zdanie kilkoma złośliwymi ruchami. Powędrowała po kartce i zatoczyła nierówny owal wokół drugiego hasła. Kleszcz podjął decyzję. Marcin zagryzł dolną wargę, odłożył kartkę i przeniósł ręce na klawiaturę. Szybko napisał do producenta maila z propozycją reklamowego sloganu: "Poczuj się jak pączek w maśle."